Haibike Seet FatSix 2.0

Jednym z najciekawszych tłuściochów jakie mogliśmy zaobserwować na targach w Kielcach był Haibike. Nietuzinkowa rama, ambitny osprzęt, obecność przedniego amortyzatora i do tego przystępna cena, sprawiają, że warto się pochylić nad tą tłustą propozycją.

Haibike to niemiecka marka, której historia sięga 1995 roku. Na początku oferowane rowery sportowe były sygnowane macierzystą marką Winora, jednak wkrótce zmieniły nazwę na Haibike. Ostatnimi czasy, co nas niewątpliwie cieszy, producent zdecydował się na wprowadzenie do kolekcji fatbajków.

Seet FatSix 2.0 powstał na hydroformowanej ramie z aluminium 6061. Garb na górnej rurze wygląda jakby znajomo, podobnie jak przejście do tylnego trójkąta (Mondraker Podium 2016). Tak, podoba mi się. Co oferuje jeszcze rama poza bardzo oryginalnym wyglądem? Absolutnie wszystkie nowinki techniczne, o których dość często ostatnio wspominamy, mianowicie: główka tapered, bezpośrednie mocowanie tylnego zacisku hamulcowego wewnątrz trójkąta, czy też piasty ze stałymi osiami (przód 15mm, tył 12mm). Tym razem to jednak nie koniec. Haibike, co jest rzadko spotykane w rowerach w tym przedziale cenowym, bardzo estetycznie poprowadził pancerze wewnątrz ramy, z których jeden biegnie do przedniej przerzutki SLX Direct Mount Front pull.

Haibike Seet FatSix

Seet FatSix oferowany jest w 3 rozmiarach: S, M oraz L.  Geometria ramy zdradza, że w Haibiku drzemie sportowe zacięcie. Krótki ogon zwiastuje dobrą zwrotność maszyny, długa baza kół o wartości powyżej 1100mm zapewni stabilność w prowadzeniu. Na zachowanie roweru, jak i bezpieczeństwo czy komfort jazdy odpowiada także zamontowany amortyzator. RST Renegade to nieco tańszy „zamiennik” bardziej okrytego chwałą Rock Shox’a Bluto. Czy ustępuje mu aż na tyle, żeby płakać nad jego nieobecnością? Bez przeasady.

Haibike Seet FatSix 2.0 geometria

 

Zastosowany w rowerze suport to też niecodzienność. Łożyska press fit mają sporą liczbę zwolenników, ale także pokaźną grupę przeciwników takowego rozwiązania. Tak czy inaczej, cały set korba plus suport i łańcuch z manufaktury FSA to bardzo porządne i trwałe zestawienie. Napęd uzupełniony o tylną przerzutkę XT z manetkami SLX powinien hulać jak marzenie.

Kolejnym, bardzo mocnym elementem całej konstrukcji są koła. Obręcze nie stanowią kawałka chińskiego, dziurawego aluminium „no name”. Do czynienia mamy tutaj z obręczami Alexrims Blizzerk o szerokości 90mm, oprawionymi w opony Schwalbe Jumbo Jim. Całość uzupełniają piasty XLC Evo, które potencjalnie powinny zatrzymać hydrauliczne hamulce Tektro Geminii (180/180mm).

Haibike Seet FatSix 2.0 to jedna z ciekawszych propozycji na rynku. Poza oryginalnym wyglądem ramy, dostajemy również przyzwoity osprzęt, a to wszystko w bardzo przystępnej cenie 6499zł. Bliski ideału? Oceńcie sami.

Bartosz Bidas